Wojny cenowe o kontrakty, czyli upadek firm budowlanych

Wojny cenowe o kontrakty, czyli upadek firm budowlanych

To nieprawda, że w Polsce nie ma firm budowlanych bo wszyscy budowlańcy wyjechali na zachód. Jest, a przynajmniej było ich na tyle dużo w ostatnich latach, że zaczęły między sobą wojnę cenową podczas przetargów. Każdy laik wie, że stosując ceny dumpingowe, czyli niższe od rynkowych lub na granicy opłacalności, trzeba pomyśleć o wzrastających cenach – od lat nie ma na rynku tendencji do obniżek. Podpisując kontrakt w cenach niższych od rynkowych o 10%, możemy być pewni, że za kilka miesięcy staną się one niższe o kolejne 10%, czyli razem o 20%. Jakie przedsiębiorstwo udźwignie na sobie ciężar dołożenia do inwestycji budowlanej, szczególnie dużej jak autostrada, czy stadion 20% ze swoich finansów? Prosta odpowiedź – żadne. Tym sposobem wszystko zmierza do upadku firmy. Tylko w bieżącym roku, w pierwszych czterech miesiącach, działalność zakończyło 85 kolejnych firm budowlanych, ostatnie tygodnie pokazują historię dwóch gigantów budownictwa od autostrad i stadionów, którzy także są na dnie. Tak duża skala zjawiska bierze się najprawdopodobniej z niemożności podpisania aneksów do umów, podwyższających ceny umowne, co było jeszcze nie tak dawno powszechnie praktykowane. Kiedyś, taki biznes świetnie funkcjonował na rynku budowlanym i nie tylko. Ta skala pokazuje także, jak wiele firm budowlanych mogło zdobywać kontrakty w nieuczciwy sposób. Może i dobrze, że zostały czy zostaną wyeliminowane z rynku – szkoda tylko, że zostają po nich pracownicy firm, niemal dosłownie wyrzuceni na bruk.

[Total: 1    Average: 4/5]

Comments

comments