Słowo giełda pochodzi od gildii

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, skąd wziął się termin giełda. Nie ma to oczywiście żadnego praktycznego znaczenia podczas dokonywania transakcji giełdowych i z punktu widzenia pragmatycznie nastawionego inwestora jest wiedza całkowicie zbyteczna, natomiast może zainteresować kolekcjonerów ciekawostek, którzy w graniu na giełdzie szukają czegoś więcej niż tylko okazji do zdobycia pieniędzy. Zgodnie z najbardziej znana definicją każda, nawet największa na świecie i najbardziej nowoczesna giełda jest po prostu spotkaniem handlowym organizowanym w ustalonym czasie i miejscu. W trakcie owego spotkania dochodzi do sprzedaży i kupna ściśle określonych towarów (mogą być nimi również różnego rodzaju papiery wartościowe) po cenach, które zostają ogłaszane każdego dnia w tak zwanych notowaniach. Każda giełda ma swój regulamin, a wszystkie dokonywane na niej transakcje muszą odbywać się zgodnie z zapisami zawartymi w tych regulaminach i zawierane są pomiędzy poszczególnymi członkami giełdy. Ciekawostka jest, że funkcjonujące w języku polskim słowo giełda pochodzi od gildii, która w języku dolnoniemieckim oraz staroskandynawskim oznaczała cech skupiający rzemieślników, natomiast we współczesnym języku niemieckim, a także w kilku innych nasze giełda nazywa się Borse, co pochodzi od łacińskiego słowa bursa.