Renoma giełdowych inwestorów
Dla finansowych elit tego świata bez wątpienia kluczem do pomnażania swojej fortuny i uzyskiwania jeszcze większych wpływów było podbicie giełdy i pozyskanie akcji w najważniejszych grupach kapitałowych i korporacjach. Pieniądze same w sobie bowiem, nawet w wielkich ilościach, nie zapewniają takiej władzy na świecie jak udział w zarządzaniu najbardziej wpływowymi firmami świata poprzez zasiadanie w ich zarządach i radach nadzorczych. A jednocześnie zasiadanie w nich pozwala nie tylko wpływać na rozwój bardzo ważnych globalnych marek, ale jednocześnie przyczynia się do regularnego pomnażania aktywów na koncie. Dlatego dla wielu giełdowych inwestorów wykupowanie nowych akcji i agresywne wkraczanie ze swoim kapitałem do małych ale potencjalnych przedsiębiorstw stanowi po prostu cudowne hobby i sposób na spełnienie swoich największych, często bardzo egoistycznych potrzeb i pragnień. Jednocześnie granie na giełdzie pozwala poczuć dreszczyk emocji, gdyż niektórych spraw absolutnie nie da się ani przewidzieć ani kontrolować. Niektóre branże cechują się jednak względnym spokojem i możliwością stabilnego ulokowania kapitału w firmie, która będzie regularnie i bez szaleństw wprowadzać innowacje. Inne inwestycje natomiast bywają o wiele bardziej krótkoterminowe, ale mają teoretycznie pomóc w uzyskaniu o wiele większego zysku przy mniejszym wkładzie własnym. Takie instrumenty finansowe są jednak ryzykowne i sprawiać mogą problemy mniej doświadczonym graczom. Granie na giełdzie od lat kojarzy się opinii publicznej z całkowitym pomnażaniem swojego i tak wielkiego kapitału i w istocie inwestorzy z największych parkietów giełdowych to niezmiennie najbardziej wpływowi ludzie swojego kraju. Niemniej bez ich udziału, bez kapitału inwestowanego w najróżniejszych zakątkach świata, rozwój cywilizacyjny, globalizacja i inne elementy związane bezpośrednio z kapitalistyczną gospodarką nie mogłyby w ogóle zaistnieć. Jedynym problemem giełdy jest to, że teoretycznie każdy mógłby skutecznie przewidzieć zmiany kursowe największych spółek, ale tylko nieliczni mają pieniądze niezbędne do zainwestowania w takie przeczucie i skupienie akcji firmy, której wartość jednej akcji przekracza kilkaset dolarów.