Kolejny kredyt czy druga praca

Trudno sobie wyobrazić ludzkie życie, gdyby nie było kredytów. Oczywiście pieniądze były przez ludzi pożyczane od kiedy tylko je wymyślono, ale rożne były perypetie tego, kto miał dług spłacać. Banki okazały się rewelacyjnym wyjściem. Chociaż dzisiaj to niejeden kredytobiorca psioczy pod nosem na instytucje, które mu kredytów udzieliły, bo przecież bez zapożyczania się tez dałby radę, a bez potrzeby umila sobie życie co rusz kolejnymi pożyczkami. Taka jest niestety prawda – wielokrotnie sami szukamy okazji do tego, aby pożyczyć od banku pieniądze i poczuć się choć przez chwilę jak ludzie, którzy na brak gotówki nigdy nie mogą narzekać. Zaciąganie kredytów może naprawdę uzależniać, gdyż samo wydawanie pieniędzy jest przyjemnością tak ogromną, że gdy braknie funduszy na kolejne zakupy, to zaczynamy od razu zastanawiać się, skąd pozyskać kolejne kwoty do wydania. Niestety zawsze szybciej pomyślimy o zaciągnięciu kredytu niż o dodatkowej pracy, która mogłaby dać o wiele więcej samo-spełnienia. Po pierwsze zarabialibyśmy więcej, co podniosłoby nasze poczucie wartości, po drugie bardziej szanowalibyśmy posiadane pieniądze, a po trzecie o wiele bardziej zmniejszyłoby się nasze zadłużenie – to bez wątpienia. Warto zatem przekalkulować zaciąganie kredytu na zatrudnienie się w kolejnej pracy, chociażby na krótki okres.