Inwestorzy giełdowi wystraszeni kryzysem

Inwestorzy giełdowi wystraszeni kryzysem

Wydawanie pieniędzy na rynkach finansowych jest dzisiaj coraz bardziej ryzykowne. Dla zdecydowanej większości inwestorów najbardziej pewne fundusze to te oparte na złocie czy obligacjach krajów całkowicie wypłacalnych. Ale znalezienie krajów absolutnie wypłacalnych i niezagrożonych widmem recesji w najbliższych latach jest coraz trudniejsze. Agencje ratingowe wyznaczające inwestorom i kapitałowi krajowemu najlepsze kierunki inwestycji przyznają kolejnym wielkim krajom coraz niższe oceny, zniechęcając ostatecznie rynek do skupowania obligacji danego kraju. Granie na giełdzie w takich warunkach jest bardzo trudne. Wiadomo nie od dziś, że najwięcej zyskuje się na zyskach, ewentualnie skupując bardzo popularne dobra w dobie korekty, czyli chwilowego wytracenia wartości w trendzie o kilkanaście bądź kilkadziesiąt procent. W efekcie jest to tylko chwilowa przerwa trendu wzrostowego, więc wykupienie chwilowo spadkującego złota czy mocno przecenionych nieruchomości wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Kapitał potrzebuje natomiast nowych i bezpiecznych form lokowania kapitału, gdyż stare mechanizmy okazały się w wielu przypadkach nieskuteczne. Lokowanie pieniędzy na rynku nieruchomości doprowadził już wielką amerykańską gospodarkę do niemal całkowitego bankructwa a wybuchająca tam na giełdzie bańka spekulacyjna na domach i nieruchomościach pogrążyła także przemysł, biznes i wszystko co związane z wielkimi transakcjami. W Europie kryzys wygląda bardzo podobnie, ale tutaj bankierzy nie przejechali się na kredytach hipotecznych, ale na masowym skupowaniu obligacji drukowanych przez kolejne niepotrafiące wprowadzić kluczowych fiskalnych reform kraje. W przypadku rozlicznych europejskich gospodarczych potęg politycy przyzwyczaili się do pożyczania miliardów prosto z rynków finansowych. Pieniądze te przeważnie miały służyć do zasypywania ogromnej dziury budżetowej wytworzonej przez bardzo nieszczelny i przestarzały budżet. W istocie jednak życie na kredyt musi się w pewnym momencie skończyć i gdy tylko grupy kapitałowe zorientowały się w tym, jak wiele banków posiada kompletnie nierentowne obligacje krajowe, rozpoczęła się masowa panika objawiająca się wyprzedawaniem swoich akcji.

[Total: 1    Average: 3/5]

Comments

comments